#122

`Le morning jog`
Od kiedy odkryłem myk z kropkami, wpycham to wszędzie!
Ruszyłem też z kończeniem obrazu, wygląda jak połączenie Krafwerku z kubizmem w obecnym stadium zaawansowania malarskiego:

Conajmniej 10 godzin pracy zanim skończę.

Skoro już komórkę podłączyłem... wprawdzie to najgorsze wykonanie, kompletnie bez rytmu, ale żaden jebany skurwiel na motocyklu ani inny ktoś, o kim moge powiedzieć znaczni milsze słowa, nie przeszkodził mi:

#121

później skończę
A teraz na VHS HELL! YEAH!

 I chyba na tym tyle, straciłem niestety serce do tej pracy - kulo, nie bądź na mnie zła.
Dzisaj chciałem nawet livestreamować ale jakoś obszedłem się smakiem telewizjonowania się.

Btw, na dzisiejszym-wczorajszym już w sumie, VHS HELL, wynudziłem się, ale towarzystwo dwóch cudownych, młodych, ponętnych dziewcząt oraz pomykających gówniarek z majtami na wierzchu jakoś to wywalczyły na miano pozytywnego wieczoru.
Aha, kolesiu z rudą brodą w czerwonym t-shircie: kup sobie dezodorant bo jebałeś przepoconą szmatą.

#120

No to teraz coś z innej beczki.

Jest trochę rozgoryczony, bo na dA do grupy SAI, nie przyjeli mojej demonicy z czaszkozordem.
Przeszły typowe gnioty "animu chibi bbq".

Jadę po ludziach swojego poziomu? Chyba tak, może dlatego, że czasem jak robię coś innego, widzę jak solidnie siedzę w pewnych klimatach, jak dobrze mi pewne rzeczy idą, a w czym sse.
I myślę sobie:"to jest fajne", więc proponuję jakiejś grupie na dA po chuj w sumie.

Ach agresja~

Ale kolorki wyszły super - szczególnie te palmy w tle mi się podobają. Happah-clappah.

#120a

Staram się zwykle najpierw zapostować rysunek a później ew. różne rzeczy, ale ponieważ wczoraj już i tak 3 posty dałem, a to jest dość niecierpiące zwłoki... Już na samym początku jak to zobaczyłem, wiedziałem iż znam to skądś!

Oczywiście, temat jest długi i szeroki jak wieloryba boki, tracing albo copycating w świecie twórców mangi jest niesety bardzo popularny... Heck, sam kilka razy sobie pozwoliłem na coś takiego, ale wynajdywanie oryginałów jest właściwie dość zabawne. Jednocześnie, jeśli się zna/odkryje oryginał, szacunek lub "lubienie" jakiejś pracy jest automatycznie zerowe - przynajmniej u mnie.


Ale rozumiem tych ludzi. Nawet jakiś tam guru designu powiedział, żeby kraść na potęgę, ale w taki sposób, żeby tej kradzieży nie dało się kradzieżą nazwać - retard huh? No ale tak to już jest - w polskim filmie "Rezerwat" też o tym było - kiedy ktoś, zdesperowany, w niemocy, sięga po cudze prace.
Oczywiście, tutaj jest trochę inaczej, trzeba jednak mieć jakiś skill, żeby nagiąć proporcję do kanonu. Żeby praca jednak miała ręce i nogi.
Tym niemniej, Princess Vivi a może raczej, ruda porno suka?

#119c

Jestem strasznie zajebiście zadowolony z tego.

#119b

Nocne posiedzenia na skype mają swój urok, psują dobę, ale mają urok.
Rozmowy zazwyczaj umierają gdy host idzie spać.

Wczorajsza końcówka skojarzyła mi się z kilkoma scenami, wynikowo, miałem inner korbę:
Wciąż nie mam maskotki, więc zamieniłem się w robota w peruce.
(W ogóle, czemu awatarem Bociana jest Królik!? <<wiem ale c'mon! xD>>)

#119

Ciekawe czy sprzedają majteczki z marchewkami na pośladkach?

#118

Lubię ten moment, czuć co skończone, a jednak jeszcze z godzina lub dwie do końca.


Wciąż trochę do końca.