ekhem... trochę mi już przeszło, ale jak pisałem - jadę.
Co do zawartości - chłopaki to nie do Was (do żadnych panien też nie bezpośrednio - możecie płakać i tęsknć po moim wyjeździe ~).
Zasadniczo muszę załatwić bank, ubezpieczenie jedno, bilet, telefon i kilka innych rzeczy w kraju dość szybko bo mam w sumie tylko dwa dni na to w tym miesiącu :I
...muszę też zrobić komiks :T ...muszę... muchy... robaki... anna mucha ma dobry cośtam, nie? tak?
Z dalszych rzeczy
Mam nowy net, wydaje się mieć trochę bardziej stabilne polączenie niż poprzedni, uplaod nadal poniekąd ssie, ale trudno, stabilny net z dobrym routerem za 19,99 + 10 = dobra oferta.
A teraz klip: tłusty bas, psychodela, loli... yep, that's japanese underground electro-nu-acid-funk-techno-pop-beat-jazz for you.
LOLI.COM - 想像上のバイドゥベーダー (imaginary... bejda bejda? o_O?)
#38
Zasadniczo dostałem poświęcenie i krzyż na drogę od ojca -można powiedzieć, że niedość iż pomysł się podoba, to jeszcze mikroekonomia naszego domu na tym zyska.
I dobrze.
I taki mam stosunek do patriotyzmu - chuja wart jest kraj w którym pracując po 8 godzin dziennie, nie można spokojnie iść nigdzie się spotkać, bo nie masz siły, bo o 24 trzeba spać żeby o 7 wstać.
Jebie mnie to i ja to jebie ( i nie tylko mnie, więc nie jadę sam).
Każdy nazwie to jak chce, jak mu się podoba co nie zmienia mojego postanowienia.
Planowany termin wyjazdu: 10 marca <- do tego czasu zamieniam się w mrówkę i pracuję na bilet. Cyah.
I dobrze.
Powiem, tym którzy czytają ten blog, że o ile część ludzi jest spoko, o tyle relacje się jebią przez brak kasy jednej ze stron lub: brak czasu, zmęczenie i/lub inne kurestwo wynikające z walki o jebane pieniądze.
I mam tego dość.
I tych szarych, smutnych twarzy, tego że sam zaczynam szarzeć. Że nie mam na nic czasu i pieniędzy. Nie stać mnie na materiały do rysowania, na upgrade komputera pod digital arty NIC.
Jest źle, jest bardzo mocno źle i dopóki w tym domu, w korym żyję, nie zniknie jedna osoba z kręgu wewnętrznego, będzie bez zmian.
Układanka składa się w całość, a obraz jest klarowny - muszę wyjechać żeby rodzicom i bratu żyło się lepiej. Żeby wyjść z długów i żeby w końcu zacząć coś robić ze sobą oraz by jakoś to życie się ułożyło - muszę wyjechać, a ten kto tego nie rozumie, pierdoli o patriotyzmie, przyjaciołach w kraju i innych bzdetach może spierdalać bo nie mam zamiaru umrzeć fizycznie i psychicznie dla wartości które nie karmią, nie poją, nie grzeją i nie uspakajają.
I taki mam stosunek do patriotyzmu - chuja wart jest kraj w którym pracując po 8 godzin dziennie, nie można spokojnie iść nigdzie się spotkać, bo nie masz siły, bo o 24 trzeba spać żeby o 7 wstać.
Jebie mnie to i ja to jebie ( i nie tylko mnie, więc nie jadę sam).
Każdy nazwie to jak chce, jak mu się podoba co nie zmienia mojego postanowienia.
Planowany termin wyjazdu: 10 marca <- do tego czasu zamieniam się w mrówkę i pracuję na bilet. Cyah.
#37
The Big BANG Theory jeśli dobrze pamietam tak się nazywa serial.
Jest przekolorowany i czasem nie kumam w ogóle o czym oni mówią, jednak jest to jakaś odmiana do tego co zawsze oglądam.
...co by tu jeszcze...
Nie mam pomysłu, ale lubię ten blog. (random)
Ponieważ nie mam pomysłu, pora na obrazki z internetu! yay~
edit /18:03
Jest przekolorowany i czasem nie kumam w ogóle o czym oni mówią, jednak jest to jakaś odmiana do tego co zawsze oglądam.
...co by tu jeszcze...
Nie mam pomysłu, ale lubię ten blog. (random)
Ponieważ nie mam pomysłu, pora na obrazki z internetu! yay~
edit /18:03
Subskrybuj:
Posty (Atom)