#73

Jestem zachwycony.
Za niespelna 20£ kupilem akwarele zelowe, zestaw pedzli, papier w puszcze i jeszcze jeden notesik dostalem gratis (ktory sie okazal de facto lepszy niz ten ktory zakupilem ale mam puszke wiec nie jest zle).

Te akwarele w Polsce kosztowaly zawsze za duzo, nie wazne ile kasy mialem odlozonej, kosztowaly tak wiele ze moglem o nich tylko marzyc. O! O! O! I jeszcze widzialem przegenialny zestaw markerow za 69.95... musialem sie srogo natrzaskac po twarzy tega dlonia rozsadku.
Bylem tez pod wieza zegarowa z Big Benem, widzialem z daleka ten nowy most milenijny i kolko - jak bede paskudnie szczesliwy ze mam praca, to sie tym przejade - kyaaaaa, to bedzie prawie jakbym byl na feeries wheels jak w Arjunie @@ = sparkle*sparkle~
        ...ekhem, tak...


W poniedzialek mam test budowalny, wiec jak wszystko dobrze pojdzie, a tak pojsc ma, to mozliwe iz pod koniec tygodnia bede juz mogl pracowac na budowie.




Przecena z 31£ na 9£ to jest okazja, z 13 na 3.5 ... hepi ;____;

Nie powiem, skaner bylby fajny :I

#72




#71

Mieso + mieso + ziemniaki = <3

500G salami za 3.25 - you shall shred the tears of ye joy.


Homework:
reasearch hen zemi and love it



(to jak medaboty + genshiken + boing-boing^4) + 4/5 4/5 4/5 4/5

#70

Chyba wiem czemu nie lubilem nigdy ksiazek.

Jak sie ma 13 lat to powinno sie czytac... nie wiem co z ksiazek, poza lekturami ktore sa ble. Ale wlasnie ten styl narracji, dramaty bohaterow "oh Patryku! to kamyk z kominka wuja Zenona!"... nie no dobra to juz jest ciekawe... chodzi mi o narracje, styl, forme i zawartosc. Ksiazki dla dzieci sa ubogie.
Ja wiem ze powineiem miec milion intelektualnych orgazmow od smokow, ksiezniczek, elfow etc. ale mnie to nudzilo.

Po latach zrozumialem ze interesuja mnie nudne ksiazki, napisane w porywajacy sposob o ludziach na skraju szalenstwa lub poczytalnosci. Jak "Krol Szczurow" lub "Wind-up bird chronicles" ktora to wciaz czytam, i to, coraz namietniej.

Wkurza mnie to przemykanie po mrocznej stronie ludzkiej natury z moim dzieciecym optymizmem i naiwnoscia, oraz przezywanie zwyklego zycia jako socjalny wyrzutek i kretyn.



Hiszpania mnie wola. Hiszpania i Olszynka.

I chyba squoty jak nie znajde zadnej pracy, ha ha.