#109

Za jakiś czas chyba będę musiał wprowadzić filtr powitalny ponieważ dobrze mi się rysuje dobre dupy.


MEG rządzi  


#108

Dzisiaj zdeaktywowałem konto na da, mam swoje powody.
Tak, jest to smutne, w końcu spory kawałek życia minął przy okazji użytkowania dA, ale, trzeba iść naprzód, po prostu.

Tak jak kilka razy dyskutowałem z przyjaciółmi, chciałbym żeby to co robię, miało treść i formę. Nie mówię, że rzucę nagle tablet w kąt bo to głupie. Wrócę do farb, do malowania. Jeden obraz miesięcznie.
Więc mam teraz dwa projekty - girls100 i rok obrazów.

Chcę za rok móc pokazać 12 lepszych lub gorszych obrazów.

Duże słowa, niech jakiś miły bóg ma mnie w opiece.



edit:

#106

Dzień dziecka dzisiaj.
Naszła mnie myśl refleksyjna na temat tego, jak ja sam jako bachorek, cieszyłem się, że będą zabawki. Teraz wiem, że to raczej święto dziecka, które żyje, smieje się, jest radosne i powoli dorasta. W tym dniu warto by pomyśleć o tym co mamy, my, jako dzieci naszych rodziców, co im zawdzięczamy.

Znam sporo ludiz z rozbitych małżeństw.
Ludzi w moim wieku lub młodszych, którzy już pochowali swoich rodziców i nawet nie mają z kim pogadać, jak nie wiadomo z kim innym...
Ja nie rozumiem moich rodziców, często się kłócę z nimi lub nie zgadzam, ale to przez niech lub właśnie; dzięki nim, żyję.

Dziękuję, mamo i tato, że jestem waszym dzieckiem.

#105b

Drobne intermezzo.

Jest kilka starych, dobrych anime, które muszę obejrzeć. Patlabor, 5SS to dwa, które od około 12 lat chcę zobaczyć i właściwie, nie tylko z braku dobrej serii, ale ogólnie, z głodu czegoś trochę innego we wszystkich płaszczyznach, pora je obejrzeć.
Był też genialny film, bodajże, Mars Wars, który to zacząłem oglądać, ale właśnie- nie jestem pewien nawet tytułu...

Nie pamiętam też trackera. Ale nic to drobny research . . . . . . VENUS WARS! Znalazłem nawet najbrzydszy plakat do tego filmu! ha!

Mam też trailer, koszmarny kicz, ale serio, pierwsze 20 minut filmu zapowiadało się przyzwoicie.
Muzyke skomponował Joe Hisaishi (tak, ten od Ghibli) ale nie jestem pewien czy to na pewno dobrze.
Powiem szczerze, że o ile jego muzyka posuje do filmów, o tyle sama struktura czy brzmienie kompozycji często mnie drażni. Chociażby bezczelna zżynka z "lotu walkirii" w Ponyo, jak ów rybka, biegła po falach... Czasami takie momenty potrafią zabić lub wręcz, zamordować, cały film.


Ha, ha, ha - amerykańskie trailary potrafią komedię gangsterską sprzedać jako thriller psychologiczny. 
Jutro, lub pojutrze, pewnie obejrzę Venus Wars to będę mógł się w pełni wypowiedzieć o tej produkcji.
Oczywiście nie będę się męczyć amerykańskim dubem, nopey.

#105


Opinia autora (wypowiedź w stylu "video no Otaku"): Mmm, praca jest zbyt rozbiegana. Może to wina konwersji na stratny format, albo po prostu coś jest nie do końca tak, jak trzeba.


edit:

#104


Dzisiaj mi się nie chce rysować, zresztą widać.
Orbit truskawkowa jest niesmaczna.

Pisałem już na fb, ale to bardzo silne odczucie, które lubię. Słuchając ost do Mirror's Edge i chodząc po mieście, można mieć fajne, surrealistyczne wkręty... Na przeciwko mnie są dwa budynki w rusztowaniach. Hmm...

#103



edit:
Tak sobie czytam, że Aya Hirano (Haruhi, Konata) planuje teraz udać się na kolejną emeryturę, muzyczną bodajżę... I widzę to:

 I obejrzawszy to, zestaw 3 okładek do albumu "Aya Museum", stwierdzam, że cały rage i uproar fanów/nienawidzących ludzi(dawniej fanów) jest słuszny.
Niestety Hirano odwaliło do samego końca. A szkoda, bo talent ma. Głos, a raczej co z nim robi, też jest niebalane. Całkiem ładna z niej babka i ponoć szczęśliwa mężatka.
...a jednak.