edit:
Tak sobie czytam, że Aya Hirano (Haruhi, Konata) planuje teraz udać się na kolejną emeryturę, muzyczną bodajżę... I widzę to:
I obejrzawszy to, zestaw 3 okładek do albumu "Aya Museum", stwierdzam, że cały rage i uproar fanów/nienawidzących ludzi(dawniej fanów) jest słuszny.
Niestety Hirano odwaliło do samego końca. A szkoda, bo talent ma. Głos, a raczej co z nim robi, też jest niebalane. Całkiem ładna z niej babka i ponoć szczęśliwa mężatka.
...a jednak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz