Jest mi źle, bo w zasadzie, jako człowiek, zwykły szary trybik, trybię rytmicznie tak, jak trzeba.
Nie chcę być zwykły bo wewnętrznie umieram od zwykłości, a nie mam siły by być niezwykłym.
Kuroneko ♥ |
Jedna, dość silna i władcza cząstka mojej świadomości zabija to, co sam w sobie cenię najbardziej - jak można uszkodzić swoją moralność i konwenansywność?
Nie wiem co, i nie wiem jak, ale się zmieni. Musi. Autentycznie musi.
Kiedyś jak byłem sobie śmiesznym śmiesznym metalem, czułem się mimo wszystko lepiej - subkultura daje punkty odniesienia i to jest mi teraz potrzebne. To i dużo seksu.
Jutro piwo komiksowe. Sam nie wiem co to będzie, ale będzie!
A. no i muszę w lutym wybrać 3 dni urlopu :I fuck! mam wolne do wybrania... jak ktoś ma pomysły typu: jedziemy się nawalić do Torunia i z powotem to ja chętnie.
No to kurwa czas coś wreszcie zrobić... anyway, wpadaj do mnie, chata wolna ;).
OdpowiedzUsuńMoja sonata nie jest melancholijna, jest radosna!
OdpowiedzUsuńKarolu. Czuję się prawie tak samo. Jak pomyślę, że mógłbym zrobić coś wielkiego, od razu dochodzę do wniosku - "po co?". Wywołam zaciesz na kilku mordach i co dalej? No właśnie... nic. Więc po co się martwić? Wnioskuję, że trzeba ci dziewuchy. To ciebie podbuduje i zmotywuje do działania :D Musimy się wybrać na dziewuchy :O!
OdpowiedzUsuń@goe -ok to jest dobry plan
OdpowiedzUsuń@Riddle -dziewuchy ftw! tak samo gówniarki :3