BE HAPPY!
Nie mogę... Internet jest wspaniałym miejscem o ile wie się czego szukać.
Taijou Goe odkrył coś funky - japoński funk i hard pop przełomu lat 70/80 i teraz pogłębiam znajomość tematu.
Kiedyś dawno temu szukałem muzyki enka z tych lat ale i tak się skończyło na laskach, które podrygiwały w plisowanych, bufiastych kiecahc po scenie śpiewając drżącym głosie o mężczyźnie, który był ale się zmył (zazwyczaj na autobus albo gdzieś kolejką wyjechał, jak widać industrializacja łamała japonką serca).
(jej kolorowe mikrofony i te kiece... damn, me loves you <3)
Goe też podesłał mi Alitę - kiedyś mój kumpel z klasy się tym strasznie jarał i chyab przez to jakoś mnie to odtrąciło, a teraz czytam i to jest tak świeże... Tego mi było trzeba chyba.
Prace nad komiskem też jakoś idą ale musze trochę przyśpieszyć. Zmieniłem trochę formę - ponieważ nie czuję stalówki jeszcze tak jak powinienem, wróciłem do cienkopisów.
Tutaj kilka skanów ze szkicy (w sumie jeden bo mi się odechciało skanować = 3= ) :
Powiem tylko, że design zakonnic jest aseksualny, good job zrobił projektant ale utrudnił mi życie = 3=
Btw, zakonnice w lateksach to fail, jeśli cie to kręci, utnij sobie penisa - jak nei masz, to sutki i przyklej je na super glue do pośladków.
~keik
Powiem tylko, że design zakonnic jest aseksualny, good job zrobił projektant ale utrudnił mi życie = 3=
Btw, zakonnice w lateksach to fail, jeśli cie to kręci, utnij sobie penisa - jak nei masz, to sutki i przyklej je na super glue do pośladków.
~keik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz