#79

Temperatura osiagnela poziom, ktory mocno sugeruje zakup szortow za kazda cene poniezej 20£. Mozna by rzec, ze powoli zblizam sie do desperacji.





Czytam... nie... rozkoszuje sie Murakamim.
Jesli ktos twierdzi, ze Coelo pisze ksiazki o zyciu, nadajace sens i cel to Murakami w tedy jest Bogiem i Stworca i oboze


derp

Tak czy inaczej, przez pana H.M. (inicjaly Murakamiego = H&M ! ha ha) mam rozkmine na temat zycia i zycia podobne jak podczas czytania i wciaz nieskonczenia ΠΛΑΝΗΤΕΣ autorstwa Makoto Yukimury.
A wniosek do jakiego dochodze jest dosc prosty, jak na razie; kupic sobie rower i pojechac gdzies daleko.
Teraz musze jeszcze odpowiedziec sobie na pytanie: skad do kad.
Po odpowiedzeniu sobie na to pytanie bede prawdopodobnie o krok blizej nirwany.
A propos nirwany - jak wracalem z dnia probnego doszedlem do tego jaki jest sens zycia. Chodzi o szukanie sensu. Jednak teraz jak tak sobie o tym mysle, nie jestem pewien czy to jest to. Wlasciwie jestem prawie pewien, ze sens zycia jest personifikacja obaw egzystencjonalnych, a kilka lat po autentycznym fin du siecle, jako gatunek ludzki, mamy chyba prawo do obaw o sens zycia.

Tym niemniej, w tej chwili kiedy wciaz w mych ustach gosci smak makaronu z sosem pomidorowym, pytam sie sam siebie: lody czy tacos. I chyba wezme oba i zaprawie sokiem pomaranczowym.


...Przez Murakamiego tez mam ochote napisac krotkie opowiadanie ale bedzie to chyba zwykle zachlysniecie sie czyjas tworczoscia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz